Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Związkowcy: Zarząd nie ma kompetencji

Treść

Ponad 3 tysiące pracowników Grupy Kapitałowej Energa protestowało przed gdańską siedzibą spółki, domagając się od władz firmy powrotu do rozmów. Związkowcy, przy wtórze gwizdów i syren, odpalali petardy i świece dymne. Zarząd spółki uznał protest jako próbę przeniesienia dyskusji merytorycznej na płaszczyznę emocjonalną i podkreślił, że mimo chęci dialogu spełnianie wszystkich postulatów pracowniczych jest niemożliwe.

Związki zawodowe zarzucają bowiem kierownictwu Grupy Energa m.in. unikanie dialogu społecznego, nieprzestrzeganie zawartych porozumień, łamanie prawa pracy i praw związkowych oraz prowadzenie restrukturyzacji firmy bez uzgodnień ze związkami zawodowymi. Ponadto związkowcy podważają kompetencje zarządzających firmą. - Żeby kierować taką firmą jak Energa, trzeba mieć potężne doświadczenie w branży energetycznej. Wymówką dla braku kompetencji kadry kierowniczej jest teraz kryzys. Urządzenia energetyczne w spółce są w opłakanym stanie. Zabierane są finanse na modernizację i inwestycje. Nie dość na tym: zaczyna już brakować pieniędzy na BHP - wylicza Roman Rutkowski, członek komitetu strajkowego.
W odpowiedzi na te zarzuty zarządy Energa SA i Energa-Operator SA wydał oświadczenie, że spółki uczestniczą w dialogu społecznym i w pełni respektują dotychczas zawarte porozumienia. "Udzielone pracownikom Grupy Energa gwarancje, w szczególności gwarancja zatrudnienia do 2017 r. na nie pogorszonych warunkach, bony świąteczne, deputaty węglowe,
80-procentowa zniżka na prąd, nie były i nie są przedmiotem jakichkolwiek rozbieżności"- czytamy w piśmie spółki. Zarządy podkreśliły też, że na bazie obowiązującego prawa nie mogą zaakceptować wszystkich roszczeń zgłaszanych przez liderów związków zawodowych, a manifestację traktują jako próbę przeniesienia dyskusji merytorycznej na płaszczyznę emocjonalną. "Spełnienie wszystkich postulatów liderów związkowych oznaczałoby w praktyce zahamowanie wymaganego prawem i oczekiwanego przez rynek procesu zmian" - napisał zarząd.
Swoją działalność Grupa Energa SA prowadzi w północnej i środkowej części kraju. Jej klientami jest ponad 7 milionów Polaków, pracuje też dla ponad 200 tys. klientów instytucjonalnych i biznesowych. Udział Grupy Energa SA na rynku dystrybucji energii elektrycznej w kraju jest szacowany na ok. 17 procent. Grupa zatrudnia ponad 12,5 tys. osób.
Marcin Austyn
"Nasz Dziennik" 2009-03-07

Autor: wa