Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zawieszenie dla stalinowskich oprawców

Treść

Na kary od roku do dwóch lat więzienia w zawieszeniu na 4-5 lat skazał Wojskowy Sąd Garnizonowy w Warszawie czterech byłych śledczych stalinowskich. Byli oni oskarżeni o znęcanie się nad oficerami Wojska Polskiego w śledztwie dotyczącym tzw. sprawy Tatara. Wojskowy Sąd Garnizonowy skazał wczoraj funkcjonariuszy Informacji Wojskowej i UB Czesława Świstka i Kazimierza Turczyńskiego na dwa lata więzienia. Wobec Mariana Popiołka orzekł rok i trzy miesiące, a Zbigniewa Krauzego - rok i dwa miesiące pozbawienia wolności. W stosunku do wszystkich oskarżonych sąd zastosował zawieszenia wykonania kary na okres od 4 do 5 lat. - Opisane w akcie oskarżenia wydarzenia miały w rzeczywistości miejsce - podkreślił w uzasadnieniu wyroku sędzia płk Piotr Raczkowski. Zaznaczył on, że podczas procesu sąd miał do czynienia z dwiema wersjami wydarzeń. Jedną sielankową, prezentowaną przez oskarżonych, i drugą - dramatyczną, w której była mowa o długotrwałych przesłuchaniach trwających wiele miesięcy, a nawet lat i brutalnym znęcaniu się nad przesłuchiwanymi. - Zasłanianie się niepamięcią przez oskarżonych nie może być inaczej traktowane jak obrana przez nich linia obrony, aby uniknąć odpowiedzialności karnej - stwierdził sędzia Raczkowski, dodając, że ich winę potwierdziły spójne zeznania świadków, dokumenty, szczególnie karty przesłuchań oraz tzw. raport Mazura z 1956 roku. Raczkowski przyznał, że jeżeli ten raport, pisany w czasach, w których często nie mówiło się prawdy, stwierdza ich winę, wobec tego "naprawdę tak musiało być". Sąd wyraził nadzieję, że sam fakt skazania skłoni oskarżonych do tego, iż "zrozumieją oni, że pięćdziesiąt lat temu dopuścili się haniebnych czynów". Zdaniem sądu, orzeczona kara nie musi być bezwzględna. Poza tym wiek oskarżonych nie pozwoliłby na osadzenie ich w zakładzie karnym. - Po pięćdziesięciu latach sprawiedliwości stało się zadość - powiedziała Hanna Tatar-Zaczeniuk, córka gen. Tatara, wyrażając zadowolenie z wyroku. Usatysfakcjonowany decyzją sadu jest także syn gen. Mossora, Roman. - Spodziewałem się skazania oskarżonych, dlatego że wina, moim zdaniem, została udowodniona i stąd moja satysfakcja - powiedział. Wszyscy oskarżeni zapowiedzieli złożenie apelacji. - To jest za surowy wyrok - powiedziała Anna Wołosewicz, obrońca jednego z byłych śledczych. - Brak jest dostatecznych dowodów w sprawie - dodała. Pion śledczy IPN oskarżał czterech funkcjonariuszy IW i UB o to, że podczas prowadzonego w latach 1949-1952 śledztwa przeciwko generałom: Stefanowi Mossorowi, Stanisławowi Tatarowi, Józefowi Kuropiesce oraz pułkownikowi Marianowi Utnikowi znęcali się nad nimi fizyczne i psychiczne w celu doprowadzenia ich do załamania się i złożenia oczekiwanych przez stalinowskich oprawców zeznań. Mieli się oni przyznać do uczestniczenia w rzekomym "spisku w wojsku" oraz do działalności agenturalnej na rzecz państw zachodnich. Prokurator IPN żądał dla nich od 2 do 3,5 roku więzienia. Zenon Baranowski "Nasz Dziennik" 2007-04-20

Autor: wa