Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wyszkowski nie musi przepraszać Wałęsy

Treść

Ze względu na błędne założenia i ograniczenie Krzysztofowi Wyszkowskiemu prawa do przedstawienia swoich dowodów gdański sąd apelacyjny uchylił wczoraj wyrok nakazujący byłemu redaktorowi "Tygodnika Solidarność" przeproszenie byłego prezydenta Lecha Wałęsy za twierdzenia, że współpracował z SB. Proces zacznie się od nowa. W swoim orzeczeniu Sąd Apelacyjny w Gdańsku stwierdził, że sąd okręgowy "błędnie" założył, iż nie musi w tej sprawie przesłuchać świadków i zapoznać się z innymi materiałami dowodowymi, opierając się jedynie na wyroku sądu lustracyjnego z sierpnia 2000 roku, stwierdzającym, że Lech Wałęsa nie był agentem SB. Można byłoby tak postąpić tylko w przypadku, gdyby sąd lustracyjny był sądem cywilnym i podobnie rozpatrywał sprawę o naruszenie dóbr osobistych. Sędziowie zwrócili uwagę, że sąd niższej instancji ograniczył prawo Wyszkowskiego do przedstawienia własnych dowodów w sprawie. - Świadczy o tym przebieg rozprawy w dniu 23 stycznia 2006 roku, w trakcie której sąd okręgowy odebrał głos pozwanemu i nie udzielił mu go przed zamknięciem rozprawy - stwierdził sędzia Roman Kowalkowski. Przedstawienie tych nowych dowodów jest tym bardziej konieczne, że nie znał ich sąd lustracyjny w 2000 roku. - W ocenie sądu apelacyjnego, ten wyrok sądu okręgowego był po prostu skandalem - powiedział nam Wyszkowski. Zdaniem redaktora, ponowny proces będzie dla "Wałęsy i dla III Rzeczypospolitej procesem prawdy" i procesem "III RP jako państwa SB". Można przypuszczać, że z tego faktu zdaje sobie sprawę były prezydent, ponieważ wychodząc z sali sądowej, z groźbą w głosie rzucił w stronę Wyszkowskiego: "Powalczymy". - Jestem przekonany, że potrafię wykazać przy pomocy absolutnie wiarygodnych świadków, że Lech Wałęsa był w przeszłości tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa i nigdy nie uwolnił się od tej zależności. Do końca i do dzisiaj pozostaje więźniem swojej haniebnej przeszłości - powiedział dziennikarzom Wyszkowski. Podkreślił, że zna też nowe dokumenty mające niezbicie świadczyć o współpracy byłego prezydenta z SB w latach 70. Redaktor ocenia, że nowy proces ujawni rolę Wałęsy "jako pomocnika postkomunistów w znieprawieniu demokratycznej III RP". - Jako prezydent państwa i polityk ochraniał układ esbecki - oświadczył Wyszkowski. W styczniu br. Sąd Okręgowy w Gdańsku nakazał byłemu sekretarzowi "Tygodnika Solidarność" przeproszenie Wałęsy i wpłatę 10 tys. zł na cele społeczne za naruszenie dóbr osobistych byłego prezydenta. Zenon Baranowski "Nasz Dziennik" 2006-10-26

Autor: wa

Tagi: wyszkowski lech wałęsa agent sb