Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Straszy dzieci Owsiakiem

Treść

Dzień po Dniu Dziecka rzecznik praw obywatelskich postanowił przedstawić swoją diagnozę stanu przestrzegania praw dziecka w Polsce. Nie jest to materiał, który pokazywałby nam jakieś nowe nieznane zjawiska społeczne, które zagrażają dzieciom. Przemoc, bieda, rosnąca w szkołach agresja i przestępczość, kiepski stan opieki medycznej - mówiąc o tym, Janusz Kochanowski "nie odkrył Ameryki". I rzecznik na pewno takimi sprawami powinien się zajmować. Niepokojące są jednak recepty rozwiązania tych problemów, jakie zaproponował nam rzecznik praw obywatelskich. Janusz Kochanowski chce powołania kolejnej państwowej instytucji, gdzie urzędnicy i ludzie z organizacji pozarządowych mieliby wdrażać programy pomocy dzieciom i pilnować ich realizowania. W ostatnich latach namnożyło nam się różnych instytucji, które podobno dbają o dobro dziecka. Ale czy sytuacja dzieci rzeczywiście się od tego polepszyła? Wątpię. Rzecznik praw obywatelskich ma pewnie dobre intencje, ale najwidoczniej nie wyobraża sobie, że możemy sobie poradzić z takimi problemami bez urzędników. Znamienne jest, że znowu w tych działaniach niewielką rolę widzi się dla rodziny, a jest ona praktycznie pomijana. Gdyby tak nie było, to lista "alarmów", jaką ogłosił rzecznik, powinna liczyć nie osiem, ale dziewięć pozycji i powinna się rozpoczynać od punktu: "Przywrócenie znaczenia rodzinie jej roli w wychowaniu dziecka". Ale wtedy rzecznik musiałby narazić się postępowym gremiom, bo powinien wystąpić np. przeciwko publicznemu demoralizowaniu najmłodszych w mediach, czy też przeciwko osłabianiu rodziny przez promocję homoseksualizmu, rozwiązłości czy wreszcie aborcji i eutanazji. A rzecznik najwyraźniej chce z elitami żyć w zgodzie, nawet je kokietuje, proponując Jerzego Owsiaka na wakujące stanowisko rzecznika praw dziecka, nawet jeśli uznał to za dobry żart. W końcu najwierniejsi z wiernych zwolenników i admiratorów Owsiaka nigdy nie pomyśleli, aby mu takie stanowisko zaproponować. Rzecznikowi nie zabrakło jedynie odwagi, żeby - odpowiadając na pytania jednej z dziennikarek - bronić praw rodziców do karania klapsem dzieci. To jednak zbyt mało, żeby Janusz Kochanowski stał się rzecznikiem rodzin i dzieci, a nie tylko obywateli, choć chce on bardzo mocno przejąć uprawnienia urzędu rzecznika praw dziecka. Może dlatego i raport na temat sytuacji polskich dzieci był pisany "pod media", skoro nie zawierał żadnych antypostępowych tez. Krzysztof Losz "Nasz Dziennik" 2008-06-03

Autor: wa