Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rosja Gruzji nie odpuści

Treść

Gruzińskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych (MIA) ujawniło fragmenty zeznań żołnierzy uczestniczących w buncie w bazie w Mukrowani. W opublikowanym na stronach ministerstwa nagraniu z przesłuchania znalazły się zeznania trzech oficerów w stanie spoczynku. Pojawił się wątek kilku uzbrojonych "nieznanych osób", które przebywały w tym czasie na terenie jednostki, mimo że nie należały do żadnego ze stacjonujących w bazie oddziałów. Władze Gruzji nadal są zdania, iż inicjatorem buntu była Rosja. Tymczasem sytuacja w kraju staje się coraz bardziej napięta.
Niejasne okoliczności i czas (tuż przed szczytem inaugurującym Partnerstwo Wschodnie i przed rozpoczęciem manewrów NATO w Gruzji) rozpoczęcia buntu wskazują na nieprzypadkowe działanie. Z ujawnionych fragmentów zeznań nie wynika, czy żołnierze byli do końca świadomi rzeczywistego wymiaru wydarzeń. Na umieszczonym na oficjalnych stronach MIA nagraniu oficerowie zeznali, że płk Mamuka Gorgiaszwili rankiem 5 maja poinformował podwładnych, iż "wypowiedział władzom posłuszeństwo". Informacja ta znalazła się w zeznaniach wszystkich pięciu przesłuchiwanych oficerów: por. Khvicha Sadagaszwilego, ppłk. Zaza Okropiridzego, mjr. Giorgi Samadaszwilego, por. Kakhabera Gogidżaszwilego i por. Kakhabera Jolbordiego. Nie wiadomo, czy dowódca wytłumaczył podwładnym, co pchnęło go do niesubordynacji. Nie wyjaśniają tego również opublikowane fragmenty zeznań.
Opozycja w pucz nie wierzy
- Po zostaje niejasne, wykonania jakiego rodzaju rozkazów odmówił batalion. Musimy wiedzieć, co oficerowie mówili w trakcie przesłuchania. Dlaczego nagranie jest pocięte i złożone w ten sposób, iż urywa się, kiedy żołnierze zaczynają mówić o niesubordynacji? - mówił do protestujących w nocy ze środy na czwartek przed gmachem parlamentu Dawid Berdzeniszwili z wchodzącej w skład Aliansu dla Gruzji opozycyjnej Partii Republikańskiej, cytowany przez niezależny gruziński portal informacyjny Civil.ge. - Powinniśmy wiedzieć, czy rzeczywiście doszło do buntu, czy też cała sprawa nie została przypadkiem sfingowana - grzmiał, zwracając się do tłumu.
- Gruzja dzisiaj sama się wykańcza - skomentował Andrzej Maciejewski, ekspert z Instytutu Sobieskiego. - Jest w tym momencie rozdarta wewnętrznie, opozycja działa w sposób nieodpowiedzialny, a prezydent Micheil Saakaszwili, opuszczony dodatkowo przez społeczność międzynarodową, został skazany sam na siebie. Każdy przywódca w takiej sytuacji będzie popełniał błędy i tych błędów będzie bardzo dużo - stwierdził ekspert. Opinia ta znajduje potwierdzenie w wynikach piątkowych rozmów rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa z amerykańską sekretarz stanu Hillary Clinton. Omawiając sytuację na Kaukazie, dyplomaci zgodzili się co do jednego, a mianowicie, że konieczna będzie stabilizacja. Nie padło jednak ani jedno słowo na temat powrotu zbuntowanych republik Abchazji i Osetii Południowej pod władzę Tbilisi. - Incydent spowodował szkody w gruzińskiej reputacji, jednakże Gruzja udowodniła, że potrafi działać efektywnie i wytępi wszelkie próby doprowadzenia do destabilizacji - oświadczył Micheil Saakaszwili, usiłując podreperować nadwątlony incydentem wizerunek. - To, co się dzieje w ostatnich dniach, świadczy o poważnym kryzysie wewnątrz Gruzji, kryzysie politycznym, społecznym, także i gospodarczym - skonstatował Maciejewski.
Zdaniem Maciejewskiego, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że w całą sprawę są wmieszane rosyjskie służby specjalne, jednakże nie sposób tego udowodnić, gdyż "na tym polega zasada dobrej, sprawnej machiny służb specjalnych". - Wielu szpiegów rosyjskich, którzy przeszli na stronę Zachodu, potwierdzało, że Służba Wywiadu Zagranicznego Rosji (SWR) jest bardzo aktywna i od lat lokuje swoich ludzi w różnych kręgach, w tym w kręgach politycznych, medialnych, opiniotwórczych i wykorzystuje wszystkie możliwe źródła - tłumaczył Maciejewski.
Również bardzo radykalna dotychczas w działaniach oraz retoryce opozycja wydaje się dostrzegać powagę sytuacji, chociaż nadal domaga się dymisji Micheila Saakaszwilego. - Jesteśmy gotowi spotkać się z prezydentem i omówić kwestię jego rezygnacji, która jest jedynym wyjściem z obecnej sytuacji - oświadczyła Nino Burjanadze, jedna z przywódców opozycji. Dotychczas nie zdobyła się jednak na rozwinięcie wizji przyszłości kraju po ustąpieniu jego dotychczasowego przywódcy.
W rosyjskim interesie
Jedyną stroną, która zyskuje na destabilizacji państwa gruzińskiego, jest Rosja. Nigdy nie pogodziła się ona z utratą tego terytorium, szczególnie odczuwając tę stratę po dojściu do władzy Micheila Saakaszwilego. - Tego spornego kawałka Rosjanie nie odpuszczą - ocenił Andrzej Maciejewski, zwracając uwagę na sekwencję wydarzeń: trzy, cztery dni przed rozpoczęciem manewrów NATO, na pograniczu Abchazji i Osetii Rosjanie rozmieścili swoją straż graniczną (straż graniczna Federacji Rosyjskiej stanowi integralną część FSB, a więc Federalnej Służby Bezpieczeństwa, która jest spadkobierczynią KGB). - Czy to jest przypadek? Mam wątpliwości
- stwierdził ekspert, dodając, że w całą tę scenerię doskonale wpisuje się szczyt inaugurujący Partnerstwo Wschodnie, które pokazuje, iż Gruzja jest krajem "niepoważnym".
- Gruzja jest samotna. Mam wrażenie, że państwa zachodnie już dawno pogodziły się z jej rozbiorem. Został on dokonany przy milczącej akceptacji świata międzynarodowego i "przełknięty" przez międzynarodową społeczność - ocenił Maciejewski. Zauważył, iż Rosjanie prowadzą nieustanną kampanię medialną, aby w najwyższym stopniu zdyskredytować Gruzję jako kraj wiarygodny. W tej sytuacji wczorajsze życzenia, jakie skierował do Gruzinów Dmitrij Miedwiediew z okazji rosyjskiego Dnia Zwycięstwa (Armii Czerwonej nad Niemcami), brzmią niczym ponury żart, ponieważ "wspólna spuścizna historyczna, a także tradycje dobrego sąsiedztwa i przyjaźni stanowiące solidny fundament dla przywrócenia zaufania i wzajemnego zrozumienia między narodami Rosji i Gruzji", o których mówił Miedwiediew, wielu Gruzinów mogło odczytać jako zaproszenie do rosyjskiej strefy wpływów.
Anna Wiejak
"Nasz Dziennik" 2009-05-09

Autor: wa