Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prawo dla atomu

Treść

Sejm poprze projekt zmian w prawie atomowym i ustawę o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie obiektów energetyki jądrowej. Mają one stworzyć podstawy prawne dla budowy w Polsce pierwszych elektrowni jądrowych. Polska będzie musiała, jak przekonuje rząd, zbudować i uruchomić pierwsze reaktory atomowe do 2020 roku, gdy narzucone przez UE regulacje drastycznie zredukują emisję CO2, przez co energia węglowa stanie się bardzo droga.
Przepisy, które obowiązywały dotąd w Polsce w zakresie prawa atomowego, nie były dostosowane ani do norm europejskich związanych z ustanowieniem systemu i kontroli nad bezpieczeństwem obiektów jądrowych, ani do żadnych innych nowoczesnych regulacji mających na celu zwiększenie bezpieczeństwa wokół tego rodzaju instalacji. Teraz sytuacja się zmienia, bo rząd planuje, że "pakiet jądrowy" wejdzie w życie 1 lipca br. Ma to pozwolić na rozpisanie do końca 2013 roku przez inwestora elektrowni jądrowej, którym jest Polska Grupa Energetyczna, przetargu, w którym wyłoniony zostanie dostawca technologii dla pierwszej takiej siłowni w Polsce. Według wstępnych założeń budowa takiej elektrowni ruszy w 2016 r., a pierwszy reaktor zostanie uruchomiony do końca 2020 roku. To bardzo ważne, bo od tego czasu Polska nie będzie mogła korzystać z możliwości wykupywania dodatkowych limitów wytwarzania dwutlenku węgla.
Nowe regulacje mają m.in. umożliwić swobodny dostęp do informacji na temat tego, co się dzieje w elektrowni, co może grozić podczas jej eksploatacji, jak wygląda ochrona radiologiczna tych obiektów. Wprowadzą też kary finansowe dla tych, którzy nie będą chcieli się podporządkować rygorom bezpieczeństwa narzuconym przez nowe prawo. - Prawo atomowe jest nowoczesne i nowatorskie. Po jego uchwaleniu będziemy mogli spokojnie myśleć o budowie w Polsce pierwszych bloków atomowych - mówił poseł Piotr Ołowski (PO), sprawozdawca projektu. Podkreślał, że nowe prawo zostało uchwalone po to, by ułatwić inwestycje związane z budową elektrowni atomowych oraz obiektów im towarzyszących. Ma ono charakter specustawy, która będzie obowiązywała przez czas nieokreślony, co jest motywowane interesem publicznym. A ten wiąże się z rosnącym zapotrzebowaniem na energię, której część będzie musiała pokryć energetyka jądrowa. Budowa elektrowni atomowych będzie związana z koniecznością zagwarantowania Polsce bezpieczeństwa energetycznego. Jest też wymuszona przez UE obniżką emisji CO2 w ramach pakietu klimatycznego.
- Jeśli mamy wprowadzać technologie odnawialne i czyste, ale drogie technologie węglowe, to nie ma wątpliwości, że trzeba również myśleć o rozwijaniu energetyki jądrowej - mówił Andrzej Czerwiński z Platformy Obywatelskiej. PO chce np., by do potencjalnych kosztów budowy elektrowni atomowej wchodziły również fundusze likwidacyjne, by kolejne pokolenia miały zabezpieczone środki finansowe na jej ewentualną likwidację.
Choć ustanowienie przepisów określających bezpieczeństwo energetyki jądrowej na poziomie, jaki obowiązuje w krajach, które w najwyższym stopniu zwracają uwagę na kwestię bezpieczeństwa, jest dziś priorytetem, to jednak istnieją obawy względem siłowni atomowych. Polacy mają w pamięci to, co stało się 25 lat temu w sowieckiej elektrowni jądrowej w Czarnobylu oraz tragiczne skutki trzęsienia ziemi w Japonii. Na to zwracał uwagę były minister skarbu Wojciech Jasiński z PiS. - Rok temu akceptacja dla energetyki jądrowej była duża. Dziś jest gorzej, szczególnie po katastrofie elektrowni atomowej w Fukushimie. Niemcy zapowiadają dziś likwidację elektrowni atomowych, będą to robili właśnie ze względu na opinię publiczną - podkreślał. Jasiński wskazywał też, że energetyka jądrowa będzie miała wpływ na rozwój i zwiększenie poziomu technologicznego i naukowego w Polsce w tej dziedzinie. Przypomniał jeszcze inną ważną sprawę. - Mogliśmy mieć wyższy limit emisji CO2 w najbliższych latach, ale rząd Donalda Tuska to zaniedbał. Dziś nie jest argumentem wskazywanie na konieczność dostosowania się do restrykcyjnych przepisów unijnych jako konieczność uruchamiania reaktorów atomowych w Polsce, skoro była możliwość korzystania z tego, co mamy, a więc energetyki konwencjonalnej - zaznaczył Wojciech Jasiński. Poruszył on też inny wątek. Jak zauważył, większa część awarii i likwidacji ich skutków wynika z błędów ludzkich. - Bezpieczeństwo jest kosztowne, w związku z tym już obecnie np. firmy ubezpieczeniowe protestują przeciw konieczności bardzo wysokich zabezpieczeń, które - dziś to jest pytanie - być może zablokują te inwestycje - pytał Jasiński.
Jak jednak podkreślał poseł SLD Ryszard Zbrzyzny, obecnie budowa elektrowni atomowej to koszt dwa razy większy niż elektrowni węglowej, jednak po 2020 roku, gdy będą obowiązywały ograniczenia narzucone przez UE w związku z emisją CO2, może się okazać, że w Polsce będzie najdroższą energią w Europie. Stąd konieczność nie tylko budowy elektrowni jądrowej, ale także wdrażania technologii redukujących emisję dwutlenku węgla.
W tej chwili budowanych jest w Europie 11 elektrowni atomowych, w tym jedna w pobliżu polskiej granicy w obwodzie kaliningradzkim. Na świecie powstaje łącznie około 60 reaktorów. Łącznie w reaktorach atomowych wytwarzane jest około 20 proc. energii na świecie.
Maciej Walaszczyk
Nasz Dziennik 2011-05-12

Autor: jc