Podwyżka albo strajk
Treść
Przez blisko dwie godziny związkowcy NSZZ "Solidarność" blokowali tory w Katowicach i Gdańsku. Powodem protestów był brak porozumienia w sprawach płacowych z zarządem PKP Polskich Linii Kolejowych. Wczoraj PLK zaproponowały ok. 50 zł. Związkowcy odpowiedzieli żądaniami odwołania władz spółki. Kolejarze od kilku miesięcy nie mogą dojść do porozumienia z zarządem spółki PKP Polskie Linie Kolejowe w sprawie stuzłotowej podwyżki wynagrodzenia od 1 stycznia br. Wczoraj zarząd spółki zaproponował ok. 50 zł podwyżki netto od 1 marca. Zdaniem protestujących, większość pracowników PLK zarabia średnio ok. 1 tys. zł na rękę, a od października 2001 r. w spółce doszło jedynie do dwóch podwyżek wynagrodzeń. - To już kolejny protest w ostatnich dniach przeciw ignorowaniu nas przez zarząd PLK. Przed tygodniem odbyły się blokady w Krakowie i Kutnie. Ta stuzłotowa podwyżka netto nie wykolei kolei - ocenił Stanisław Kokot, wiceprzewodniczący sekcji zawodowej infrastruktury kolejowej NSZZ "Solidarność". Zdaniem związkowców, jeśli dalsze rozmowy z zarządem nie przyniosą rezultatów, może zostać ogłoszony strajk ostrzegawczy, a później strajk generalny na kolei. Marcin Austyn "Nasz Dziennik" 2007-03-02
Autor: wa