Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ossolineum u wrót bankructwa

Treść

Zdaniem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, powodem dramatycznej sytuacji zagrożonego upadłością wydawnictwa Ossolineum nie była nowelizacja ustawy o Fundacji Zakład Narodowy im. Ossolińskich, zakładająca przekazanie wszystkich akcji wydawnictwa na własność Fundacji im. Ossolińskich. Przeczą temu jednak przedstawiciele obu tych podmiotów. Ich zdaniem, proces ten został przeprowadzony błędnie, gdyż obciążał nowego właściciela niespłaconymi zobowiązaniami z czasów, gdy wydawnictwo było przedsiębiorstwem państwowym. A jest to niebagatelna kwota sięgająca prawie 3 mln złotych.

Jak podkreślał na wczorajszym posiedzeniu sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu Tomasz Merta, podsekretarz stanu w resorcie kultury, nowelizacja nie tylko nie przyczyniła się do zrujnowania przedsiębiorstwa, ale to dzięki zmianie ustawy o Fundacji Zakład Narodowy im. Ossolińskich uzewnętrzniły się problemy finansowe wydawnictwa. Chodzi tu przede wszystkim o ujawnienie jego zadłużenia sięgającego obecnie prawie 3 mln złotych.
Innego zdania są przedstawiciele zarządów obu firm. Uważają oni, że wydawnictwo Ossolineum znalazło się w tak dramatycznej sytuacji po tym, kiedy w 2007 r. weszła w życie wspomniana nowelizacja, zakładająca przekazanie wszystkich akcji wydawnictwa na własność Fundacji im. Ossolińskich. - Na tamtym etapie przekształceń własnościowych okazało się, że firma jest w bardzo złej kondycji finansowej, co wykazał audyt ministra skarbu. Komercjalizacja była przeprowadzona źle, gdyż to moja firma została obarczona długiem, którego tak naprawdę nie wygenerowała - podkreślała na posiedzeniu komisji prezes wydawnictwa Ossolineum dr Dobrosława Platt.
Argumentację tę podtrzymywali też obecni na posiedzeniu komisji posłowie.
- To nienormalne, że obarcza się przekształcane przedsiębiorstwo nie swoimi długami. Tu powinien interweniować rząd w sensie konkretnego wsparcia finansowego - zgodni byli Andrzej Sośnierz (PiS) i Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO).
W efekcie wysokość długu przedsiębiorstwa wynosi teraz około 3 mln złotych. - Zwykle na restrukturyzację pozyskuje się dodatkowe środki, ja natomiast znalazłam się w sytuacji, kiedy wydawnictwo Ossolineum musi restrukturyzację przeprowadzać z własnych pieniędzy. Ale tych środków przecież nie ma - mówiła Platt. Negatywnym rezultatem przekształceń była też restrukturyzacja zatrudnienia - z 54 pracowników zostało zwolnionych aż 30 osób.
Platt podkreśliła, że niekorzystna sytuacja spółki wymusiła skoncentrowanie jej działalności tylko na jednej dziedzinie - edytorskiej. Wcześniej Ossolineum działało w trzech dziedzinach - edytorskiej, drukarskiej i dystrybucyjnej. - Ze względu na dług i wielkie koszty, jakie generowało wydawnictwo, musiałam ograniczyć koszty, koncentrując się na jednym zasadniczym typie działalności firmy, czyli na działalności edytorskiej. W związku z tym sprzedałam drukarnie, co pozwoliło mi zaspokoić jednego z bardziej istotnych wierzycieli. Następnym ruchem jest właśnie pozbywanie się księgarń, przy czym naprawdę odbywa się to dla mnie z ogromną przykrością - relacjonowała prezes Platt. Na razie wydawnictwo pozbyło się księgarni w Poznaniu, natomiast księgarnie w Łodzi i Krakowie udało się oddać we franczyzę, czyli pozyskać takich kontrahentów, którzy nadal będą prowadzić te księgarnie pod nazwą Ossolineum, ale nie będą już obciążać kosztami wydawnictwa. Ossolineum od wielu lat nie miało środków na reklamę. Jeśli pojawiały się pieniądze, to szły na bieżące potrzeby: oddłużanie i wydawanie książek.
Sytuacji nie poprawiło bynajmniej wsparcie, jakiego udzieliło w styczniu br. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które przekazało na konto Fundacji im. Ossolińskich prawie 550 tys. złotych. Pieniądze te nie mogły bezpośrednio trafić na konto wydawnictwa, które jest spółką z o.o. Jak przekonywał wczoraj prezes Fundacji im. Ossolińskich Adof Juzwenko, który od lat zabiega o połączenie tych dwóch instytucji, zostaną one już wkrótce przekazane wydawnictwu w formie bezzwrotnej pożyczki. Jednak w ocenie Platt, to tylko kropla w morzu potrzeb, która w żaden sposób nie uzdrowi sytuacji firmy.
Ossolineum to najstarsza polska oficyna wydawnicza, działająca nieprzerwanie od 1817 roku.
Anna Ambroziak
"Nasz Dziennik" 2009-07-03

Autor: wa