Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Lawina zatrzymań

Treść

Kolejni piłkarze trafili przed oblicze wrocławskiej prokuratury prowadzącej śledztwo w sprawie korupcji w polskiej piłce nożnej. Trzej jeszcze w miniony weekend występowali na boiskach ekstraklasy, jeden w środę cieszył się ze zdobycia Pucharu Ekstraklasy. Teraz muszą tłumaczyć się z przeszłości.

To był szok! Jacek B., rezerwowy bramkarz Śląska Wrocław, w środowy wieczór razem z kolegami świętował największy sukces drużyny w obecnym sezonie, gdy po wyjściu z szatni otrzymał propozycję "nie do odrzucenia" od czekających na niego policjantów - kurs na Wrocław, ale nie do domu, tylko prokuratury. Podobna przyjemność spotkała piłkarza Odry Wodzisław Tomasza M. Obu panów łączy nie tyle fakt, iż rywalizowali o PE, tylko przeszłość, a konkretnie lata występów w Górniku Polkowice, jednym z najbardziej "umoczonych" klubów w aferze korupcyjnej. To nie wszystko. W ręce funkcjonariuszy trafili również dwaj inni byli zawodnicy polkowickiej drużyny, Ireneusz A. (występujący obecnie w chorzowskim Ruchu, już usłyszał kilka zarzutów korupcyjnych) oraz Radosław J., grający trener Odry Wrocław. Wszystkie te zatrzymania mają najprawdopodobniej związek z przesłuchaniem kolejnego byłego gracza Górnika Marcina J., który w ubiegłym tygodniu usłyszał szereg zarzutów dotyczących sezonów 2003/2004 i 2004/2005. Śledczy podejrzewają go o wręczanie łapówek sędziom i obserwatorom PZPN w ponad 30 spotkaniach. Nieoficjalnie się mówi, że w swych zeznaniach nie kluczył i nie unikał wskazywania winnych.
W śledztwie dotyczącym mataczenia wynikami rozgrywek piłkarskich zatrzymano już grubo ponad 200 osób, ale liczba oczekujących jest równie imponująca.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-05-15

Autor: wa