Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kaczyński i Sarkozy o głosowaniu

Treść

Najważniejszym punktem spotkania w Warszawie prezydentów Lecha Kaczyńskiego i Nicolasa Sarkozy'ego była rozmowa o sposobie ważenia głosów w Radzie Unii Europejskiej. Od niedzieli ustaleniem stanowisk Polski i Francji mają się zająć zespoły z Ministerstw Spraw Zagranicznych obu krajów. Prezydent Lech Kaczyński pozytywnie ocenił spotkanie. - Francja ma prezydenta, który rzeczywiście może rozwiązywać niejeden z problemów, które w naszej 27-podmiotowej Europie są aktualne i bez których rozwiązania Europa nie pójdzie tak szybko w przód, jak by mogła pójść - powiedział o Sarkozym Lech Kaczyński. Jego zdaniem, jesteśmy w stanie współpracować z Francją bardziej, niż to było dotychczas. Na to samo liczy Nicolas Sarkozy. - Polska ma historyczną rolę do odegrania w Europie. Polska wśród nowych krajów członkowskich Unii Europejskiej jest największym pod względem ludności. Jednym z sześciu największych ludnościowo krajów - zauważył prezydent Francji. Francuski prezydent, mówiąc o Polsce, stwierdził, że jest to kraj, który od 1989 r. odniósł ogromne sukcesy. Jest to pierwsze państwo, które uwolniło się demokratycznie i własnymi siłami z komunizmu. - Polska to kraj, który dał nam Jana Pawła II. Kraj, który stał się dla wielu w Europie Zachodniej symbolem przeciwstawienia się niewoli - dodał. Sarkozy zaznaczył, iż bardzo chciał przyjechać do Polski. Podziękował także polskiemu prezydentowi za zaproszenie do Gdańska. Lech Kaczyński podtrzymał wcześniejsze stanowisko w sprawie systemu głosowania w Radzie Unii Europejskiej. - System pierwiastkowy jest sprawiedliwy i ma olbrzymie zalety, a jednocześnie nie przekreśla pozycji Niemiec jako największego narodu w Europie - stwierdził. - Obydwaj jesteśmy przekonani, że 21, a w szczególności 22 czerwca, czyli drugi dzień konferencji, będzie dniem sukcesu Francji, Polski, ale przede wszystkim całej Europy - powiedział prezydent Kaczyński. - Jestem głęboko przekonany, że w tych skrajnie ważnych dniach dla Europy, chociaż niełatwych, osiągniemy kompromis, w ramach którego wszystkie państwa będą w miarę zadowolone - stwierdził Lech Kaczyński na wczorajszej konferencji prasowej po spotkaniu z Nicolasem Sarkozym. Jak zauważył polski prezydent, pełne zadowolenie wszystkich państw nie jest możliwe, ale chodzi o to, żeby nie było państw, które nie są zadowolone w ogóle. - Zgodziliśmy się na spotkanie ministrów spraw zagranicznych i europejskich, począwszy od najbliższej niedzieli, aby znaleźli rozwiązanie w spornych kwestiach - powiedział Lech Kaczyński. Powtórzył, że dla naszego kraju pierwiastkowy system głosowania w Radzie UE "ma olbrzymie zalety". Kaczyński pytany, czy nie obawia się izolacji Polski w związku z forsowaniem przez nasz kraj pierwiastkowego systemu głosowania w Radzie UE, opowiedział, że "Polska nieraz musiała walczyć sama, Polska nie chce być sama, chce szczególnie być w sojuszu z Francją, ale przekonanie, że Polska się przestraszy, ma słabe podstawy w rzeczywistości". - Polską rządzą obecnie ludzie wywodzący się z solidarnościowego podziemia, w związku z tym nie składa się z ludzi bardzo strachliwych. Bardzo nie chcemy być izolowani, chcemy osiągnąć takie rozwiązanie, które by satysfakcjonowało Polskę, ale także innych - przekonywał Lech Kaczyński. - Dzięki spotkaniu mam lepsze rozumienie polskiego stanowiska. jestem przekonany, że przy odrobinie kompromisu z obu stron jesteśmy w stanie wyciągnąć Europę z marazmu - uznał natomiast francuski prezydent. Platforma Obywatelska przygotowała wczoraj projekt uchwały, w której wzywa rząd do skutecznego działania na rzecz uwzględnienia w mandacie negocjacyjnym Konferencji Międzyrządowej kwestii ważenia głosów w Radzie UE. W projekcie rozwiązaniem kompromisowym w nowym traktacie UE uznano pierwiastkowy system ważenia głosów, za którym opowiada się polski rząd. Na konferencji prasowej poświęconej stanowisku PO w sprawie polskiego stanowiska Donald Tusk apelował w Sejmie o przyjęcie takiego stanowiska. Lider Platformy wyraził oczekiwanie w stosunku do premiera Jarosława Kaczyńskiego o przeprowadzenie sprawnych negocjacji. - Zwracamy się też do lewicy, aby nie podnosiła w geście kapitulacji rąk do góry, lecz aby również pomogła - powiedział Tusk. Tymczasem wieczorem doszło do zerwania posiedzenia sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, która miała przyjąć projekt uchwały Sejmu popierającej rząd w negocjacjach w sprawie traktatu europejskiego. Stało się tak z powodu sporu o treść uchwały. Posłom przedstawiono dwa projekty, jeden autorstwa PO, drugi - LPR. Posłowie PO upierali się jednak, aby przyjęto ich projekt, a gdy nie udało im się tego przeforsować, zerwali obrady. Platforma twierdzi, że Donald Tusk i Jarosław Kaczyński ustalili wcześniej, że podstawą uchwały będzie tekst PO. Wczoraj doszło od razu do spotkania Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego z marszałkiem Ludwikiem Dornem. Niewykluczone jest jednak kolejne spotkanie premiera i lidera PO w tej sprawie. O takiej ewentualności mówił poseł PO Krzysztof Lisek. Uchwała powinna być przyjęta najpóźniej dzisiaj, w ostatnim dniu obecnego posiedzenia Sejmu, bo kolejne zostało zwołane dopiero na 26 czerwca, czyli już kilka dni po zakończeniu szczytu unijnego na temat traktatu konstytucyjnego. Grzegorz Lipka "Nasz Dziennik" 2007-06-15

Autor: wa