Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Guzikiewicz: rząd szykuje propagandę

Treść

"Solidarność" Stoczni Gdańsk i OPZZ odmówiły udziału w debacie z premierem Donaldem Tuskiem. Tłumaczą to m.in. tym, że strona rządowa zaplanowała spotkanie bardziej jako efekt propagandowy, który można wykorzystać w wyborach, a nie mające na celu rozwiązywanie problemów społecznych. Z kolei zainteresowanie zaproszeniem na spotkanie wykazali przedstawiciele Związku Zawodowego "Okrętowiec" oraz Związku Zawodowego Inżynierów i Techników, działających w Stoczni Gdańsk.

- Ostatecznie odmówiliśmy, dlatego że była to prowokacja rządu wymierzona w "Solidarność" i związki zawodowe. Miała być to bardziej kampania wyborcza. Okazało się, że dwa małe związki, które brały udział z [Januszem - przyp. red.] Szlantą w niszczeniu Stoczni Gdańsk, które nigdy jej nie broniły, nagle zostały wykorzystane przez ten rząd dla jego promocji. Nie chcieliśmy oglądać spektaklu, gdzie zamiast debaty między związkowcami a rządem byłaby debata między związkami - twierdzi Karol Guzikiewicz (na zdjęciu), wiceprzewodniczący "Solidarności" Stoczni Gdańsk. Tym samym podtrzymał on wcześniejsze stanowisko Komisji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" Stoczni Gdańsk, które informuje m.in., że strona rządowa nie uwzględniła żadnych uwag merytorycznych i technicznych dotyczących przebiegu debaty przedstawianych przez związek we wcześniejszym stanowisku. "Jest to świadome lekceważenie drugiej strony i pisanie scenariusza propagandowego bardziej wyborczego niż mającego na celu rozwiązywanie problemów społecznych" - czytamy w przesłanym oświadczeniu.
Jednak później OPZZ i "Solidarność" zaprosiły premiera na spotkanie o godz. 19.00 przed bramą nr 2 Stoczni Gdańsk. Donald Tusk zignorował związkowców i nie odpowiedział na zaproszenie. Wiceprzewodniczącemu stoczniowej "Solidarności" Karolowi Guzikiewiczowi oraz wiceprzewodniczącemu stoczniowej OPZZ Mirosławowi Bratkowskiemu towarzyszyło kilkudziesięciu stoczniowców i gdańszczan.
Udział w debacie z Tuskiem w auli Politechniki Gdańskiej wzięły za to mniejsze związki zawodowe: Związek Zawodowy "Okrętowiec" oraz Związek Zawodowy Inżynierów i Techników, działające w Stoczni Gdańsk. - To jest szansa na rozmowę na temat przyszłości polskiego przemysłu stoczniowego. Na tym spotkaniu możemy się dużo dowiedzieć od premiera - mówił wczoraj przed spotkaniem Marek Bronk, przewodniczący Związku Zawodowego "Okrętowiec".
Jacek Dytkowski
"Nasz Dziennik" 2009-05-19

Autor: wa