Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ewa Kopacz czasu nie znalazła

Treść

Minister zdrowia Ewa Kopacz zignorowała wczorajsze spotkanie ekspertów na temat stanu zdrowia dzieci, które odbyło się w Pałacu Prezydenckim. Szkoda, bo mogłaby usłyszeć o problemach, z jakimi borykają się mali pacjenci, takich jak utrudniony dostęp do lekarzy pediatrów, brak opieki medycznej w szkołach, dyskryminacja dzieci niepełnosprawnych, segregacja w szkołach. Zaproszenie prezydenta przyjęli za to przedstawiciele Narodowego Funduszu Zdrowia, Naczelnej Izby Lekarskiej, Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika Praw Dziecka, a także Kolegium Lekarzy Rodzinnych w RP.

Wnioski z dyskusji mają stanowić podstawę do dalszych prac nad naprawą opieki zdrowotnej dla dzieci w Polsce, która pozostawia wiele do życzenia. Według informacji przedstawionych przez Biuro Rzecznika Praw Dziecka, system wspierania rodziny jest niewydolny, ogranicza się do zasiłków finansowych, brakuje w nim pomocy psychologicznej i pedagogicznej. Dzieci mają utrudniony dostęp do lekarzy pediatrów, brak jest też opieki medycznej w szkołach, gdzie ponadto dochodzi do dyskryminacji dzieci niepełnosprawnych. Jak zapewniała jednak przedstawicielka RPD prof. Bibiana Mossakowska, rzecznik Marek Michalak planuje monitorowanie opieki medycznej nad dziećmi w szpitalach powiatowych i wojewódzkich. Konieczne jest także organizowanie większej ilości szpitalnych szkół dla dzieci.
Podczas spotkania dyskutowano również na temat ustawy określającej zasady tworzenia koszyka świadczeń medycznych finansowanych ze środków publicznych. Minister zdrowia zwróciła się z prośbą o spotkanie z prezydentem w tej sprawie jeszcze w ubiegłym miesiącu. Doradca prezydenta ds. zdrowia Tomasz Zdrojewski deklarował wczoraj, iż zespół doradców prezydenta i prawnicy prezydenckiej kancelarii są gotowi do spotkania w tej sprawie w dowolnym terminie. Zdrojewski zaznaczył jednocześnie, że ocena ustawy, a szczególnie jej znaczenia i skutków dla całego systemu, jest niezwykle trudna. Spowodowane jest to m.in. tym, że rząd nie przedstawił dotąd całościowego programu reformy i docelowego modelu systemu ochrony zdrowia, ponadto nie ogłosił swoich planów wobec zakresu tzw. koszyka świadczeń gwarantowanych. Doradca prezydenta zwrócił też uwagę, że w ustawie zmieniono definicję świadczenia gwarantowanego. Dotąd definiowano je jako w całości finansowane ze środków publicznych. W obecnej wersji proponuje się, by były finansowane ze środków publicznych w całości lub w części. Zdaniem Zdrojewskiego, ta nowa definicja budzi niepokój, gdyż może w przyszłości umożliwić znaczną swobodę interpretacyjną.
Ewa Kopacz, choć wczoraj nie przyszła do Pałacu Prezydenckiego, chciałaby się spotkać z Lechem Kaczyńskim w sprawie "ustawy koszykowej" jeszcze dziś. Minister zdrowia będzie chciała przedstawić argumenty przeciwko krytycznym głosom na temat ustawy, które prezydentowi przekazali posłowie PiS oraz związki zawodowe: "Solidarność" i OPZZ, zdaniem których ustawa narusza zasady solidaryzmu społecznego, gdyż może ona prowadzić do współpłacenia za świadczenia zdrowotne. - Ustawa powinna być odrzucona, gdyż jest niekonstytucyjna, bo wprowadza możliwość współfinansowania świadczeń przez pacjentów, co jeszcze bardziej pogrąży służbę zdrowia oraz zdrowie i życie chorych. A to, że Kopacz się wczoraj nie stawiła, pozostawiam bez komentarza - tłumaczy poseł Czesław Hoc (PiS).
Nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych przewiduje, że minister zdrowia będzie określał w rozporządzeniu wykaz świadczeń gwarantowanych, czyli świadczeń opieki zdrowotnej częściowo lub całkowicie finansowanych ze środków publicznych. Nowela określa kryteria, które będą uwzględniane przy kwalifikowaniu świadczeń jako gwarantowanych. Na konieczność określenia zakresu świadczeń opieki zdrowotnej przysługujących w ramach środków publicznych zwrócił uwagę Trybunał Konstytucyjny w wyroku ze stycznia 2004 r., w którym stwierdził niezgodność ustawy o ubezpieczeniu zdrowotnym w NFZ z Konstytucją.
Anna Ambroziak
"Nasz Dziennik" 2009-07-17
"Nasz Dziennik" 2009-07-17

Autor: wa