Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dumanie nad wetem

Treść

Szef SLD Grzegorz Napieralski po raz kolejny deklarował wczoraj, że w ocenie Sojuszu Lewicy Demokratycznej ustawa medialna autorstwa Platformy Obywatelskiej jest zła i SLD byłby gotów poprzeć prezydenckie weto do ustawy, nad którym Sejm mógłby zagłosować już jutro. Nawet decyzja o wstrzymaniu się posłów SLD w tym głosowaniu będzie faktycznie oznaczać poparcie weta prezydenta. Politycy z zarządu krajowego Sojuszu Lewicy Demokratycznej i klubu poselskiego Lewica zastanawiali się wczoraj, co począć z wetem prezydenta Lecha Kaczyńskiego do ustawy medialnej. Fakt, że sprawa podtrzymania bądź odrzucenia weta zależy od głosów posłów SLD, sprawia, iż szef Sojuszu Grzegorz Napieralski ma w mediach nie tylko swoje pięć minut, lecz nawet dziesięć. Napieralski zręcznie zresztą tę sytuację wykorzystuje, podkreślając codziennie, że żadnych targów na temat poparcia weta bądź jego odrzucenia z nikim nie prowadzi i że SLD od początku uważało za złą ustawę stworzoną pod kierownictwem posłanki Platformy Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej. Zręczne rozegranie sprawy pozwoli tej partii na zdobycie lepszych łupów w późniejszym czasie. Politycy SLD chcą bowiem dogadać się z Platformą w sprawie reformy mediów publicznych i pracy w Sejmie nad ustawami medialnymi przygotowanymi przez SLD. Przystanie dzisiaj na namowę Platformy, by weto odrzucić, mogłoby natomiast w złym świetle postawić Sojusz jako partię, która łatwo zmienia zdanie za darowanie jej ludziom paru stanowisk. Teraz Napieralski może natomiast konsekwentnie mówić, że ustawa uchwalona przez Sejm, a zawetowana przez prezydenta prowadzi "do jeszcze większego niż obecnie politycznego zawłaszczenia mediów publicznych". Krytyka ustawy medialnej znalazła się w liście Napieralskiego do działaczy Sojuszu Lewicy Demokratycznej: "SLD od początku stał na stanowisku, że ustawa medialna jest zła. Ustawa autorstwa poseł Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej jest bublem prawnym, a weto prezydenta powinno zostać podtrzymane" - pisał Napieralski. Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2008-07-22

Autor: wa