Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dopłaty uchwalone

Treść

Już tylko pod ustawą o płatnościach do gruntów rolnych brakuje podpisu prezydenta, aby rolnicy dostawali od tego roku dopłaty do produkcji owoców miękkich. Wczoraj nowelizację tej ustawy przyjął Senat. Ustawa stanowi, że pieniądze będą przysługiwały właścicielom plantacji malin i truskawek oraz pomidorów, przeznaczonych do przetwórstwa. Do jednego hektara upraw dopłata ma wynosić równowartość 400 euro (teraz jest to ponad 1400 złotych). Większość pieniędzy - 230 euro - ma pochodzić z budżetu unijnego, resztę rolnikom dołoży budżet państwa. - Dzięki dopłatom znacznie zostanie poprawiona dochodowość gospodarstw rolnych, uda się również na pewno uratować część plantacji, które rolnicy chcieli wykarczować z powodu niskich cen skupu owoców - nie ma wątpliwości Mirosław Maliszewski, poseł PSL i prezes Związku Sadowników RP. - Liczymy na to, że w przyszłości uda się także objąć dopłatami także producentów innych owoców miękkich, np. wiśni i porzeczek - dodaje. Przyjęcie ustawy przez Sejm i Senat oraz podpisanie jej przez prezydenta, co ma nastąpić w ciągu kilku dni, spowoduje, że ustawa wejdzie w życie w połowie marca, co pozwoli rolnikom na składanie wniosków o dopłaty do owoców miękkich już za ten rok (Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmować wnioski od rolników od 15 marca do 15 maja). Jak wielu rolników skorzysta z tej formy pomocy? Trudno jest to jednoznacznie określić, ale może być ich co najmniej kilkanaście tysięcy. Dopłaty będą przysługiwały tylko tym właścicielom gospodarstw, którzy zawrą umowy kontraktacyjne z zakładami przetwórczymi lub należącym do grup producentów rolnych. To z pewnością spowoduje, że rolnicy chętniej będą zawierali umowy z odbiorcami owoców. Dla znacznej części producentów dopłaty to istotne wsparcie. Pozwolą one przede wszystkim przetrwać czasy "klęski urodzaju", które powodują zawsze gwałtowny spadek cen skupu. Przypomnijmy, że dopłaty do owoców miękkich zostały wprowadzone przez Komisję Europejską od 1 stycznia 2008 roku, ale parlamenty krajowe muszą ustalić szczegóły dotyczące wypłaty pieniędzy. Nowe regulacje unijne zostały wynegocjowane w połowie ubiegłego roku właśnie z inicjatywy Polski. Nasz kraj jest potentatem w produkcji owoców miękkich w Europie - nigdzie indziej nie uprawia się aż tyle porzeczek, wiśni, truskawek czy malin. Jednocześnie jednak od momentu wejścia Polski do UE zniknęły i tak niewielkie bariery chroniące rodzimych producentów i inne instrumenty wsparcia rolników, bo w starej Unii ten sektor rolnictwa nie był praktycznie chroniony. Dopłaty do malin, truskawek i pomidorów mają na razie obowiązywać przez pięć lat. W tym czasie Komisja Europejska ma ocenić ich wpływ na rynek i sytuację gospodarstw rolnych zajmujących się uprawa tych trzech roślin. Nasi rolnicy liczą, że nie tylko dopłaty zostaną po tym czasie utrzymane, ale także, iż Bruksela zgodzi się na objęcie nimi także innych owoców miękkich: wiśni, porzeczek, agrestu. Krzysztof Losz "Nasz Dziennik" 2008-03-07

Autor: wa